

Nie mogę się pogodzić z tym czerwcem. Tyle przygnębiających wydarzeń. Dobrze już było chciało by się powiedzieć gdy ktoś pyta jak jest. Zaczynam jedną z ostatnich audycji. Potem na antenie pojawi się wielka pustka. Czwartek bez jazzurekcji ciągle wydaje się być wciąż niemożliwy do zaakceptowania. Trzeba będzie się przyzwyczaić. Tymczasem prezentuję fantastyczne utwory, które pojawiły się na przestrzeni tylko trzech lat w moich audycjach. Zaczynamy od pierwszego programu w historii. Opowiadałem wtedy o basistach.