Zanim Komeda trafił do Hollywood pracował począwszy od końca lat 50. z wieloma polskimi reżysera i stworzył muzykę do kilkunastu polskich filmów. Jednak między okresem polskim (1958- i amerykańskim (1968) ważnym, o ile nie decydującym okazała współpraca z europejskimi kinematografiami w Belgii, Danii i Francji. Niektóre z tych europejskich filmowych dzieł niemal w ogóle nie są znane w Polsce a akurat w nich Komeda jawi się często jako rasowy jazzman.
W cyklu „Music by KOMEDA“ przypomnę i te znane i nieznane przykłady jego filmowej twórczości. W części pierwszej m.in. mało znane muzyczne wyjątki m.in. z filmów La Rivière de Diamants (1964) R.Polańskiego i Kattorna (1965) H.Carlsena i Le Depart (1967) J.Skolimowskiego.