Album powstał jako ścieżka dźwiękowa do filmu, który z pewnością nie przetrwa tak długo, jak muzyka, która mu towarzyszy. Utwór tytułowy wszedł już na stałe do repertuaru wielu wykonawców. To dobra piosenka, o której pamiętają też gitarzyści, oryginalne nagranie zawiera bowiem wyśmienitą solówkę na gitarze Prince’a, który był nie tylko wybitnym kompozytorem i producentem, ale też jak znajdował na to czas – wyśmienitym gitarzystą. Fani artysty krytykowali go za ten album, uznając, że jest zbyt popowy. Może i trochę jest w tym prawdy, ale wielu artystów spotkał podobny los – kiedy stawali się popularni, tracili garstkę fanów ich niszowości i zyskiwali miliony innych.
Album jest historyczny nie tylko dla Prince’a. Zapisał się też w zupełnie inny, zaskakujący sposób w historii amerykańskiej kultury. Do dziś większość raperów zawdzięcza naklejkę „Parental Advisory” ostrzegającą, a raczej zachęcającą młodzież do kupowania płyt właśnie albumowi Prince’a. Dowodzonej przez żonę późniejszego wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych Mary Tipper Gore organizacji Parents Music Resource Center nie spodobał się tekst piosenki „Darling Nikki”. Posłuchajcie i sami oceńcie. Faktem jednak jest, że w ten sposób album „Purple Rain” zyskał trwałe miejsce w przedziwnej historii amerykańskiej obyczajowości.
Tytułowa piosenka stała się szybko pierwszym i do dziś największym hitem Prince’a, choć wcale nie była pierwszym singlem z tego albumu. Płytę promowała piosenka „When Doves Cry” z teledyskiem, który budził równie wiele kontrowersji, co tekst „Darling Nikki”. Dziś śmielsze filmiki nastolatki z całego świata umieszczają na popularnych serwisach społecznościowych. Na płycie, która była ścieżką dźwiękową do filmu, więc część muzyki musiała mieć charakter ilustracyjny, znalazły się też inne przeboje – „Let’s Go Crazy” i „I Would Die 4 You”. Dla amerykańskiej publiczności, która uwielbia przeróżne statystyki, Prince wszedł do elitarnego klubu tych wykonawców, którzy w jednym czasie mieli w tym samym czasie singiel, album i film na pierwszym miejscu stosownych list przebojów. Tej sztuki wcześniej dokonali jedynie Elvis Presley i The Beatles. Grammy i Oscar za muzykę dla Prince’a uzupełniły to pasmo sukcesów.
Charakterystyczne dla Prince’a połączenie przeróżnych gatunków muzycznych i monumentalnie rozbudowana aranżacja robiły wrażenie. To jednak melodia i gitarowa solówka stworzyły tą piosenkę. Dwa lata temu ukazała się płyta „Piano & A Microphone 1983” Prince’a, na której oprócz innych, jak zwykle cudownie odnalezionych nagrań znalazło się demo piosenki „Purple Rain” zagrane przez Prince’a na fortepianie, pokazujące, że to nie tylko wystawna aranżacja, ale też piękna melodia, którą doceniają wykonujący ją często do dziś muzycy.
Z solówką gitarową Prince’a zmierzyć się nie jest łatwo. Z sukcesem swoją wersję zagrał dopiero Jeff Beck na koncercie, krótko po śmierci kompozytora piosenki. Oczywiście zagrał to po swojemu, ale równie ciekawie. Dlatego właśnie Randy Crawford z nagranie z albumu „Prince In Jazz: A Jazz Tribute To Prince” i Lucky Peterson ze swoją bluesową interpretacją, którą kilka razy grałem w Simple Songs musi ustąpić miejsca Beckowi, który często pojawia się w cyklu CoverToCover. Jeff Beck gra covery wyśmienicie, od zawsze mając problemy z autorskim repertuarem, jest więc w cyklu stałym gościem. Istnienie twórczości Prince’a, w tym utworu „Purple Rain” w jazzowym świecie potwierdza nagranie z albumu wybornego perkusisty Kenwooda Dennarda z Marcusem Millerem i Hiramem Bullockiem z jego autorskiego albumu „Just Advanced”. Dennard, uznany muzyk sesyjny nagrał niewiele jako lider, ale jego dyskografia obejmuje wiele nagrań z Jaco Pastoriusem, Patem Martino, Stanleyem Jordanem i Maceo Parkerem. Zagrał też na płycie „Nothing Like A Sun” Stinga i w orkiestrze Quincy Jonesa z Milesem Davisem w Montreux. Nie jest więc muzykiem, którego można nie zauważać.
Zawartość odcinka
1. Prince – Purple Rain
2. Jeff Beck feat. Jan Hammer, Beth Hart, Rosie Bones, Jimmy Hall and Steven Tyler – Live At The Hollywood Bowl
3. Kenwood Dennard – Just Advanced