Kompozycja powstała w 1965 roku i jej pierwsza wersja wydana została na singlu jedynie w Stanach Zjednoczonych. W ciągu niespełna 2 lat w USA Stonesi wydali 4 albumy, ale ciągle byli raczej zespołem grającym bluesowe i soulowe covery. Wydany w kilka tygodni po singlu album „Out Of Our Heads” zawierał co prawda najwięcej autorskiej muzyki od początku kariery zespołu – 6 utworów na 12 umieszczonych na płycie, jednak ciągle podstawą były takich wykonawców, jak Willie Dixon, Solomon Burke, Marvin Gaye, Chuck Berry, Bobby Womack i Rufus Thomas.
„Satisfaction” miał okazać się pierwszym wielkim światowym przebojem The Rolling Stones, który napisali członkowie tego zespołu. Prawdopodobnie sukces na światowych listach utwierdził samych muzyków, jak i producentów, że The Rolling Stones może stać się zespołem z autorskim repertuarem i zdobyć popularność na miarę The Beatles. Kolejny album zespołu – „Aftermath” miał już zawierać w całości autorski materiał muzyczny.
W większości biografii zespołu i wielu wywiadach pojawia się dość spójny obraz tego, jak powstało „Satisfaction”. Ponieważ główną siłą sprawczą był Keith Richards, warto zajrzeć do jego własnej autobiografii – „Keith Richards – Life” wydanej po raz pierwszy w 2010 roku, moim zdaniem najlepszej historii dotyczącej The Rolling Stones, jaka powstała do tej pory. Według samego Keitha Richardsa, pewnej nocy zagrał przez sen gitarowy riff „Satisfaction” nagrywając go na leżący na nocnej szafce przenośny magnetofon. Niestety kaseta później zaginęła, czego sam Richards żałuje, bo pewnie mógłby dziś tą kasetę sprzedać za ładne kilka milionów, nawet jeśli oprócz melodii „Satisfaction” zawierała, jak sam twierdzi sporą dozę jego własnego chrapania.
Pierwsza wersja – ta zagrana przez sen powstała na gitarze akustycznej. Według tych samych wspomnień Richardsa, Mick Jagger napisał tekst leżąc przy hotelowym basenie w Clearwater na Florydzie. Krótko później zespół nagrał „Satisfaction” po raz pierwszy w legendarnym studiu wytwórni Chess w Chicago. Ta wersja jednak została odrzucona i dziś można jej posłuchać jedynie na pirackich płytach, lub odnaleźć na Youtube w postaci filmu z telewizyjnego programu Shindig z 1965 roku, gdzie to nagranie – pierwsza rejestracja słynnego przeboju, zostało użyte jako playback. Kilka dni po sesji w Chicago, zespół nagrał wersję, którą dziś wszyscy znają na pamięć w studiu RCA w Hollywood. Sporo ciekawostek o obu sesjach można również odnaleźć w kolejnej doskonałej książce napisanej przez ówczesnego managera zespołu, który w obu tych nagraniach uczestniczył – Andrew Loog Oldhama – „2Stones”, którą również Wam polecam.
Sam Keith Richards napisał w swoich wspomnieniach, że w jego wyobraźni riff „Satisfaction” od samego początku potrzebował instrumentów dętych i że zanim po raz pierwszy zagrał go na gitarze elektrycznej pomyślał, że najlepiej zabrzmi w wykonaniu słynnej sekcji dętej wytwórni Stax, kilka lat później nazwanej The Memphis Horns. Richardsowi musiał w studiu wystarczyć wówczas nowoczesny fuzz box Gibsona, ale na brzmienie Andrew Love’a, Wayne’a Jacksona i spółki czekał zaledwie kilka tygodni. „Satisfaction” było tak popularne w USA, że szybko znalazło się repertuarze Otisa Reddinga, w którego studyjnym składzie grała słynna sekcja dęta Stax Records.
O „Satisfaction” można napisać całe książki, zresztą kilka takich pwostało. The Rolling Stones grają utwór na koncertach od ponad 50 lat bez przerwy i pewnie będą grać jeszcze długo. Fantastyczną big-bandową wersję opracował niedawno sam Charlie Watts, któremu, jak pozostałym członkom zespołu utwór jeszcze się nie znudził. Zagrał go w towarzystwie orkiestry duńskiego radia w 2017 roku. Skróconą do granic możliwości monografię „Satisfaction” moim zdaniem doskonale uzupełnia nagranie Jimmy Smitha, który również w 1965 roku, kiedy utwór powstał, włączył go do swojego repertuaru i nagrał w studiu na płycie „Got My Mojo Workin’”.
Zawartość odcinka
1. The Rolling Stones – Out Of Our Heads
2. Otis Redding – Otis Blue
3. Jimmy Smith – Got My Mojo Workin’
4. Charlie Watts & The Danish Radio Big Band – Charlie Watts Meets The Danish Radio Big Band