Jak później przyznała w jednym z wywiadów, a miało się okazać, że „I Can’t Stand The Rain” będzie jej największym przebojem, utwór powstał z dość błahego powodu. Otóż kiedy Ann Peebles i Don Bryant mieli wyjść z domu na lokalny koncert, w Memphis zaczęło mocno padać. Ann wyszła przed drzwi i stwierdziła – „I Can’t Stand The Rain”, czyli w uproszczeniu, że nie lubi deszczu, który zaczął właśnie padać. Bryant był zawodowcem i od razu uznał, że to dobry tytuł piosenki. Znał kilka nowych piosenek opowiadających o złej pogodzie, które zostały lokalnymi przebojami. Postanowił pójść tym tropem. Bernie Miller pojawił się przypadkiem, kiedy para pracowała nad prototypem utworu i w ten sposób został współautorem hitu.
Niestety sama Ann Peebles nie została dzięki „I Can’t Stand The Rain” gwiazdą światowego formatu. Zaistniała na amerykańskich listach przeboju swoją wersją utworu, ale nie potrafiła znaleźć kolejnych hitów. W końcówce lat siedemdziesiątych wycofała się z biznesu muzycznego pod naporem muzyki dyskotekowej. Ironii dodaje fakt, że to gwiazdy disco zrobiły z „I Can’t Stand The Rain” jeszcze większy przebój. Ann Peebles wróciła do kariery muzycznej w latach dziewięćdziesiątych i jeszcze kilka lat temu występowała od czasu do czasu na letnich festiwalach w okolicach Memphis.
Jej największy przebój żył swoim życiem bez udziału twórców. Najpierw zespół disco Eruption w 1978 roku, a później Tina Turner w 1984 za sprawą swojego wypełnionego przebojami albumu „Private Dancer” spopularyzowali dzieło Peebles. Istniejąca do dziś grupa Eruption będąca atrakcją niemieckich letnich festiwali i imprez plenerowych w Polsce jest raczej przedmiotem muzealnym. Nie szukajcie ich współczesnych nagrań, te z lat siedemdziesiątych też nie najlepiej zniosły próbę czasu. Za to Tina Turner wiedziała, kiedy udać się na zasłużoną muzyczną emeryturę, zostawiając dwie wersje piosenki – studyjna z „Private Dancer” i koncertową z „Tina Live In Europe”.
Po nagraniu piosenki przez Tinę Turner, utwór Ann Peebles stał się klasykiem amerykańskiej piosenki, szczególnie w okolicach Memphis, choć melodię zna cały świat. Dlatego właśnie kompozycja pojawia się na jazzowych scenach. Swoje wersje przygotowały między innymi Cassandra Wilson, która często poszerza z sukcesem swój repertuar o utwory pierwotnie nie stworzone na jazzowe sceny i powracająca do muzyki i miejsc znanych z dzieciństwa Dee Dee Bridgewater.
Zawartość odcinka
1. Tina Turner – Tina Live In Europe
2. Seal – Soul Live
3. Cassandra Wilson – Blue Light Till Down (Closer To You: The Pop Side)
4. Dee Dee Bridgewater – Memphis ...Yes, I'm Ready