Kiedy utwór stał się jednym z największych przebojów Cream, okazało się, że każdy z jego członków uważał, że dodał istotne, a nawet najistotniejsze części do tej kompozycji. Najbardziej pokrzywdzony powinien czuć się Ginger Baker, bo jego udział (jeśli takowy miał miejsce) nie został odzwierciedlony na oficjalnej liście twórców, tym samym pozbawiając go (w jego rozumieniu – znowu w jego autobiografii) znaczącego źródła przychodów. Tak więc kłócący się w zasadzie od początku istnienia zespołu muzycy potrafili pokłócić się nawet o swój największy przebój. Historia Cream, jednej z pierwszych rockowych tak zwanych supergrup wygląda zresztą całkiem inaczej z perspektywy każdego z jej członków. Samo pojęcie supergrupy jest zresztą trochę bez sensu, ale chyba ma na celu odróżnienie zespołów założonych przez nieznanych muzyków, którzy dzięki ich działalności zdobyli sławę – jak Led Zeppelin, albo The Rolling Stones, od tych założonych przez sławnych muzyków, jak Cream. Eric Clapton, Ginger Baker i Jack Bruce nagrali całą masę ciekawej muzyki przed Cream i później.
Na listę kompozytorów nie załapał się Ginger Baker, ale znalazł się tam obok Claptona i Bruce’a tekściarz i producent muzyczny Pete Brown. Utwór po raz pierwszy ukazał się na płycie „Disraeli Gears”. Co ciekawe, utwór w wykonaniu Cream był wielkim przebojem w USA, ale już w Wielkiej Brytanii, skąd pochodzili muzycy zespołu nie zrobił jakiejś szczególnej kariery. W Stanach Zjednoczonych „Sunshine Of Your Love” był największym singlowym przebojem grupy, co spowodowało, że stał się również niemal przymusowym elementem każdego koncertu Cream i znalazł się na legalnych i wielu niekoniecznie legalnych wydawnictwach koncertowych.
Inne szczegóły historii powstania „Sunshine Of Your Love” też są ciekawe. Pierwszy album Cream („Fresh Cream”) miał bluesowy charakter. W wielu źródłach pojawia się historia, jakoby legendarny Ahmet Ertegun, współwłaściciel Atlantic – wytwórni, która w USA wydawała Cream miał odrzucić piosenkę, bo wydawała mu się zbyt psychodeliczna i za mało bluesowa. Być może ten jeden jedyny raz Erteguna opuściła intuicja albo miał słabszy dzień. Podobno pozwolił na umieszczenie „Sunshine Of Your Love” na płycie „Disraeli Gears” tylko dzięki osobistemu wstawiennictwu Bookera T. i Otisa Reddinga. Już sobie wyobrażam takie spotkanie – mnie by z pewnością przekonali. Widać dla Erteguna też byli ważnymi ekspertami, szczególnie, że na muzyce tego pierwszego zarobił sporo pieniędzy, a Redding też miał doskonałą rękę do przebojów.
Dość unikalna w swojej formalnej konstrukcji muzycznej przeżyła Cream i jest obecna na scenie do dzisiaj. Sam zespół zresztą przypomniał utwór na koncertach w 2005 roku, kiedy chyba jedyny raz spotkali się ponownie w trójkę na scenie. Bobby McFerrin zaśpiewał wszystkie instrumenty i tekst na „Simple Pleasures”, albumie, którego klątwą jest „Don’t Worry Be Happy”, a który zawiera wiele ciekawszej muzyki, w tym właśnie niezwykłą wersję przeboju Cream. Mój osobisty przegląd intrygujących interpretacji piosenki, która dziś jest rockowym klasykiem uzupełnią egzotyczny Nguyen Le i elektroniczny bezgitarowy jam tria Bernarda Maseli, który nazwał swój album „Sunshine Of Your Love” i wyczarował team na swoim elektronicznym wibrafonie w towarzystwie Michała Barańskiego i Daniela Dano Soltisa.
Zawartość odcinka
1. Cream – Disraeli Gears
2. Bobby McFerrin – Simple Pleasures
3. Nguyen Le – Songs Of Freedom
4. Bernard Maseli, Michał Barański & Daniel Dano Soltis – Sunshine Of Your Love: MaBaSo Live (Old Timers Garage)