Nie udało mi się dotrzeć do całego filmu, jednak nawet gdyby był dostępny chyba nie jestem gotowy na poświęcenie godziny z kawałkiem na jego obejrzenie. Film reżyserował niejaki George Sherman, a tytułową piosenkę napisali Michael Carr do słów Jimmy Kennedy’ego. Obaj mają na swoim koncie kilka innych piosenek, jednak żadnej z nich nie można uznać za wielki przebój. Jednak ich produkcjom nie można odmówić profesjonalizmu. Sprawnie napisane melodie filmowe często sprawdzały się w jazzowym świecie. Tak też stało się z „South Of The Border”. Zanim jednak utworem zainteresowali się muzycy jazzowi, w filmie zaśpiewał go główny bohater (podróżował na koniu do Meksyku), grany przez gwiazdę przedwojennych westernów Gene’a Autry’ego. W jego wykonaniu utwór nie został przebojem, podobnie jak sam film też wielkiej kariery nie zrobił.
Utwór jednak z czasem stał się klasyczną kowbojską balladą, śpiewaną przez wszystkich popularnych wykonawców w rodzaju Franka Sinatry, Perry’ego Como, Herba Alperta, Mela Torme czy Deana Martina. Kompozycja Michaela Carra sprawdzała się też w repertuarze bardziej młodzieżowych wykonawców. W latach sześćdziesiątych śpiewali ją Fats Domino, Willie Nelson i Sam Cooke. Ja przekornie do audycji wybieram jedną z nielicznych wersji kobiecych zaśpiewaną przez Patsy Cline w 1961 roku. To właśnie Patsy Cline, która w ciągu swojej krótkiej kariery, przed tragiczną śmiercią w wypadku małego samolotu w 1963 roku nagrała trzy albumy, jako pierwsza wkroczyła ze stylistyką country do świata muzyki pop, czyli patrząc na mapę Stanów Zjednoczonych, znalazła odbiorców również w północnych stanach. Jej wersja „South Of The Border” nie była singlowym przebojem, ale płyta „Showcase” narozrabiała trochę, łamiąc tradycyjny podział na wiejskiej country i miastowy pop.
W przypadku „South Of The Border” ważniejsze są jednak nagrania bez tekstu. Pierwszym z tych ważnych, przygotowanych przez znanych muzyków jest nagranie Lou Donaldsona z 1961 roku. Kilka lat później utwór nagrał Wes Montgomery, choć jego nagranie pochodzące z albumu „California Dreaming” nie należy do moich ulubionych, dlatego wybieram dużo nowocześniejszą, współczesną gitarową wersję przygotowaną kilka lat temu przez fińskiego gitarzystę Kalle Kalimę.
Zawartość odcinka
1. Patsy Cline – Showcase
2. Lou Donaldson – Gravy Train
3. Kale Kalima – High Noon