Andrzej Trzaskowski należy do tej grupy nestorów polskiego jazzu, którzy bardzo szybko zainteresowali się filmem (a film ich twórczością) i rozpoczęli intensywne prace kompozytorskie na potrzeby polskiej kinematografii. Ta święta trójca polskiego filmu jazzowego to oczywiście Komeda-Kurylewicz-Trzaskowski - trzech pianistów, kompozytorów i filmowych ilustratorów. Z całej trójki chyba najmniej rozpoznanym, popularnym i zapamiętanym jest właśnie Andrzej Trzaskowski. Pomijając znany temat przewodni z “Pociągu” Kawalerowicza, chyba niewiele dziś zachowało się w naszej pamięci filmowych skojarzeń z jego nazwiskiem. Może warto zatem przypomnieć tych kilka filmowych obrazów, które bez muzyki Trzaskowskiego z całą pewnością byłyby uboższe. Warto posłuchać, warto obejrzeć…
<strong>Zawartość odcinka</strong>