Solowe nagrania Komedy to interesujące studium jego osobowości. Świadkowie wspominają, że gdy zasiadał do fortepianu to tak jakby gasły światła… grał subtelnie, spokojne frazy, raczej balladowo bez fajerwerków. Braki techniczne nadrabiał melodyjnością i śpiewnością, tworzeniem muzyki tła. Solowe nagrania to raczej rzadkość w jego przepastnej pośmiertnej dyskografii. Znaleźć je można długo szukając i to raczej wśród licznych rozproszonych, w większości niepublikowanych ścieżek dźwiękowych do polskich filmów Polańskiego, Skolimowskiego, Pssendorfera czy Buczkowskiego. Zachowało się kilka drobiazgów także w komedowskim prywatnym archiwum udostępnionych przez jego żonę Zofię Komedową. To przejmująco zaskakująca muzyka… warto poświęcić pół godziny.
<strong>Zawartość odcinka</strong>
