„Amelia” to przede wszystkim Joni Mitchell. Jej intrygujące kompozycje wykonywali razem z autorką najwięksi artyści jazzowi. To jeden z tych utworów, w przypadku których trudno było wybrać najlepsze, albo nawet kilka najlepszych wykonań. Ja wybieram skrajnie różne wykonania – bliską oryginałowi Dianę Krall i zaskakującą dekonstrukcję w wykonaniu zespołu Refraction.